Łączna liczba wyświetleń

NASZE WIERSZE



JESIEŃ


Lucyna Krzemieniecka "Bukieciki"

Posypały się listeczki dookoła.
To już jesień te listeczki z wiatrem woła:
Chodźcie do mnie, wszystkie złote i czerwone.
jestem jesień, przyszłam tutaj w waszą stronę.
Lecą, lecą liście z klonu i z kasztana.
Będą z listków bukieciki złote dla nas.
Nazbieramy, nastawiamy na stoliku
Tych jesiennych, tych pachnących bukiecików.


Muchomorek (autor nieznany - jak ktoś zna, proszę dać znać!)

Czerwona czapka
szyta perłami
to muchomorek
stoi przed wami.
Choć jest trujący,
to tutaj w lesie
nikomu szkody
on nie przyniesie.
Nie kop go nogą,
niech rośnie sobie,
nie dla pożytku,
lecz ku ozdobie.



Helena Bechler

JESIEŃ

Chodzi po lesie
Pogodna jesień,
Rozchyla niskie gałęzie.
Liczy na ścieżkach 
Spadłe orzeszki,
Liczy na dębach żołędzie.
I na mchu siada,
Z klonami gada,
Z brzozą w złocistej sukience.
A wiewióreczce
Do uszka szepce,
gdzie jest orzeszków najwięcej.
Patrzy ciekawie,
Ile na trawie
Spadłych się liści ściele. 
Ile rydzyków
Niosą w koszyku
Kasieńka i Marcelek.




ZIMA

Wanda Grodzieńska „Na saneczkach”

Śnieżek skrzy się od słoneczka.
Zjeżdża Krysia na saneczkach.
Lala Ala w dole stoi,
Bo się lala śniegu boi.
A ten misio, niedźwiedź bury 
Zjeżdża z Krysią pędem z góry.


St. Szuchowa

ŚNIEŻNY PORANEK

Zaśnieżyło, zasypało, zawiało…
Jak cudnie, jak cudnie, jak biało!
Nie widać psiej budki,
Nie ma ani śladu
Mostka ani dróżki,
Co wiodła do sadu.
Włoży Kasia barani kożuszek,
Zrobi śladów najpierwszych łańcuszek,
Potem wpadnie w zaspę po kolana,
Będzie się w niej grzebać roześmiana.


WIOSNA

BOŻENA FORMA
PRZYBYCIE WIOSNY

Spojrzał w okno mały Paweł,
A w ogrodzie wiosna:
Świeżą trawę, przebiśniegi
W koszu nam przyniosła.
Obudziła pąki kwiatów
W parku i w ogrodzie.
Zapomnijcie moi mili
O śniegu i chłodzie.

WIOSENNE PORZĄDKI

Jan Brzechwa

Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana
Wyszła, wprawdzie troszeczkę zaspana,
Lecz zajrzała we wszystkie zakątki:
Zaczynamy wiosenne porządki!
Skoczył wietrzyk zamaszyście,
Pookurzał mchy i liście.
Z bocznych dróżek, z polnych ścieżek
Powymiatał brudny śnieżek.
Krasnoludki wiadra niosą,
Myją ziemię ranną rosą.
Chmury płynąc po błękicie
Urządziły wielkie mycie,
Zaś obłoki miękką szmatką
Polerują słońce gładko.
Aż się dziwią wszystkie dzieci,
Że tak w niebie ładnie świeci.
Bocian w górę poszybował,
Tęczę barwnie wymalował
A żurawie i skowronki
Posypały kwieciem łąki
Posypały klomby, grządki
i skończyły się porządki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz